Czy warto przeczytać książki o blogowaniu Tomka Tomczyka -> Kominka -> Jasona Hunta?

Dziś chcę napisać do tych moich czytelników, którzy zastanawiają się nad tym czy przypadkiem nie chcieliby zacząć tworzyć swojego bloga. Czytając komentarze pod moimi wpisami bardzo często widzę, że ich autorzy mają bardzo fajny styl pisania i tak sobie myślę, że blogowanie szło by im bardzo dobrze. Kto wie, może czytelnikiem tym jesteś właśnie Ty?

W każdym razie w naszym polskim internecie utarło się, że „królem blogerów”, chyba samozwańczym, nie wiem, jest Tomek Tomczyk, znany kiedyś jako Kominek, a obecnie Jason Hunt. To facet, który x lat temu uparł się, że zacznie pisać teksty czytane przez miliony odbiorców. Nikt nie chciał mu w to uwierzyć. Tymczasem on zaczynając od darmowego bloga na blox.pl stał się blogową ikoną i influencerem, z którym pracować chce wiele firm. Mało tego, z czasem Tomek sam stał się marką oferującą swoim odbiorcom różnego rodzaju produkty. Najpierw książki, później szkolenia. Ja napisać chcę dziś o książkach, tych związanych z blogowaniem. A to dlatego, że na początku mojej blogowej przygody postanowiłem je przeczytać, a dziś odpowiedzieć chcę na pytanie każdej osoby, która nad ich lekturą się zastanawia. Przechodzę więc do rzeczy.

Jaka jest moja opinia o książkach „Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj”, „Bloger & Social Media” oraz „Social Media Start”?

No to tak, Kominek, który za nic w świecie nie chce zdradzić (a może już to zrobił?) skąd wziął się jego pierwszy pseudonim, napisał przynajmniej trzy książki o blogowaniu: „Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj”, „Bloger & Social Media” oraz „Social Media Start”. Kupiłem i przeczytałem wszystkie, czego troszkę żałuję, ale jednak nie do końca.

Żałuję nie dlatego, że niczego się z nich nie nauczyłem uznając je za niewiele warte. Nie, żałuję dlatego, że bardzo duża część tych książek pokrywa się ze sobą, przez co kilka razy czytać musiałem to samo. Autora można usprawiedliwiać, bo Tomek nie może w końcu za każdym razem wymyślać czegoś nowego, więc w dużym stopniu się powtarza i wałkuje pewne rzeczy uparcie jak osioł, tworząc przy tym kolejne książki, na których może zarobić. A inni, na przykład ja, kupują je, a później części jego rad i tak nie chcą wysłuchać, pomimo tego, że wydaje się to rozsądne :D. W końcu gość osiągnął sukces, więc pewnie zna się na rzeczy. W każdym razie, gdybym mógł się cofnąć w czasie, to pewnie przeczytałbym max dwie z tych książek, najnowszą „Social Media Start” i którąkolwiek z wcześniejszych. Chociaż musisz wiedzieć, że Tomek bardzo fajnie pisze i przyjemnie się go czyta, więc pewnie są i tacy, którzy wszystkie książki z radością czytaliby po kilka razy ;-).

Zanim jeszcze przejdę do wychwalania tych książek, to powiem jedną rzecz. Za pierwsze dwie książki autor dostał ode mnie potężnego minusa za całkowite ignorowanie kwestii związanych z pozycjonowaniem strony w Google. Wyszedł on z założenia, że pozycjonowanie nie jest potrzebne do tego, aby stać się popularnym blogerem. A ja się z tym całkowicie nie zgadzam, bowiem bez znajomości w świecie blogerów lub bez worka kasy, którą będziemy mogli wydać czy to na kampanie na Facebooku, czy gdzie indziej, to niestety, ale popularnym blogerem zostać ciężko. Aby to zrobić, według mnie, wykorzystać trzeba Google, które pozwala na pozyskanie nowych czytelników. Naszym zadaniem jest później zatrzymanie ich u siebie, przerzucenie do Social Media i tak dalej. Dla mnie to rzecz podstawowa, a zignorowanie jej w mojej ocenie sprawia, że w książkach brakuje elementarnej wiedzy, którą powinien mieć każdy bloger. Oczywiście na poziomie podstawowym.

Przeczytaj również: wydawnictwa książek dla dzieci.

Na szczęście w ostatniej książce, wtedy już Jason Hunt, uratował nieco swoją sytuację zamieszczając w niej przynajmniej podstawowe informacje o optymalizacji strony pod kątem wyszukiwarek internetowych. Mimo wszystko, nie nazwałbym tego nawet wiedzą podstawową.

No to w końcu warto to czytać?

Warto, warto. Te książki dadzą Ci bardzo dużo. Nauczą Cię nie tylko tego jak pisać bloga, ale też pokażą Ci jak bloger powinien funkcjonować. Od początku, aż do samego końca. Od napisania pierwszego wpisu, przez rozwijanie bloga i swojego warsztatu, aż po kontakt z reklamodawcami i mediami. Te książki pokażą Ci, jak ważna jest regularność, systematyczność, zawziętość i obowiązkowość. Bo bez tych wszystkich rzeczy blogerem być się nie da. Powiem Ci więcej, te wymienione przeze mnie kwestie to najważniejsze elementy książek Tomka. A wierz mi, że było ich sporo.

Jest jeszcze jedna sprawa. Po przeczytaniu tych książek można mieć okazję do spotkania się z Tomkiem Tomczykiem. Taka jest przynajmniej jego obietnica. Autor obiecuje bowiem flaszkę blogerowi, który przyzna się do tego, że w młodości (a może i starości) miał w swoich archiwach kolekcję pisemek, zdjęć czy też filmów erotycznych. I ja się do tego przyznaję. Tomku, czy zrobił to już ktoś przede mną? Napijesz się ze mną wódki? Czy nieco się spóźniłem?

PS.

Wiesz dlaczego napisałem o tych materiałach erotycznych? Dlatego, że z książek Jasona dowiedzieć można się jeszcze czegoś: w blogowaniu ważna jest szczerość, bezpośredniość i wyrazistość. Trzeba mieć swoje zdanie i trzeba je przedstawiać, nie zważając na to, co powiedzą inni. Bo bloger wyrażać ma swoją opinię, a nie dostosowywać się do ogółu. Bo bloger wywierać ma na innych wpływ, a nie zachowywać się jak chorągiewka. Bloger ma mieć w nosie krytyków, którym na swoim blogu zawsze może zamknąć usta.

Bloger jest fajny.

Bądź jak bloger.

Ale najpierw przeczytaj przynajmniej jedną książkę z tytułu tego wpisu.

Top content