Kochająca żona.
Wspaniałe dzieci.
Schludne mieszkanie.
Sypialnia, salon i kuchnia nie w jednym pomieszczeniu.
Na ścianach rodzinne zdjęcia.
Pies.
Nie tak wyobrażałem sobie swoje życie. Oj zupełnie nie tak.
Może nie powinienem się do tego przyznawać, ale mam to gdzieś. Chcę, żebyś wiedział, że mając około dwudziestu lat miałem taki oto plan na życie:
- Znaleźć jakąkolwiek pracę, mało wymagającą, a pozwalającą zarobić tyle pieniędzy, aby móc żyć linii najmniejszego oporu
- Znaleźć mieszkanie, którego utrzymanie kosztować będzie mnie jak najmniej
- Kupić komputer, telewizor i konsolę, aby mieć co robić
- Raz na jakiś czas kupować skrzynkę piwa, aby mieć co pić
- Jeść tanie i gotowe obiady, najlepiej nie używając naczyń, aby nie musieć ich zmywać
Tak chciałem żyć. Wydawało mi się, że tak będzie najlepiej.
Nie widziałem perspektyw. Nie umiałem się zakochać. Nie umiałem poznać dziewczyny, dla której chciałoby mi się wycisnąć z życia coś więcej. Nie miałem chęci, ambicji, woli. Po prostu mi się nie chciało. Nie chciało mi się kompletnie nic.
Wtedy myślałem, że życie jest bezsensowne i męczące.
Dziś wiem, że po prostu jestem typem człowieka, dla którego życie bez drugiej połówki nie ma żadnego sensu. Bo wystarczyło zalogować się na znany portal randkowy, poznać tam moje Słoneczko, a wszystko stanęło na głowie..
Nagle zacząłem mieć ambicje. Nagle zacząłem chcieć od życia czegoś więcej. Nagle zacząłem zwracać uwagę na to, czy jest noc, czy dzień.
Wiesz po co to wszystko napisałem? Wiesz po co zwierzyłem Ci się z moich wstydliwych wspomnień?
Dlatego, że wierzę, że kiedyś może trafić tu jakiś inny smutny, podłamany i zniechęcony do życia Zbyszek, który w życiu nie widzi sensu.
Człowieku, życie ma sens. Nawet sobie nie wyobrażasz jak pozytywnie Cię jeszcze zaskoczy. Nawet jeśli dziś jesteś sam i masz schizy, to za 10 lat możesz siedzieć po cichu w kącie mieszkania pisząc post na bloga, uważając na to, aby stukając w klawiaturę nie obudzić dziecka. I chowając się przed żoną, którą tak bardzo kochasz.
Nie bądź więc mną i nie marnuj kolejnych lat swojego życia na biadolenie i snucie czarnych wizji.
Serio, nie będzie tak źle, jak Ci się wydaje.