Na blogu się tym jeszcze nie chwaliłem, ale jakiś tydzień czasu przed narodzinami mojego syna byłem rozmawiać z moim kierownikiem. Przekaząłem mu informację o tym, że wraz z końcem czerwca skończy się też nasza współpraca. Decyzja była niemalże ostateczna, a brak jakiejkolwiek chęci rozmowy ze strony kierownictwa sprawił, że była ona ostatateczna w całej swojej rozciągłości.
Pomimo kilku kwestii.
No bo przecież ludzie po narodzinach dziecka szukają stabilizacji, a nie rzucają pracę.
No bo przecież dziecko to ogromne wydatki i nie można sobie pozwolić na to, aby w tym okresie być bez pracy.
No bo przecież Tarnowskie Góry to mała miejscowość i powininem się cieszyć, że mam niezłą pracę.
No bo przecież w biurze pracowałem tylko 5 godzin dziennie i nigdzie indziej nie znajdę tak ciepłego kurwidołka.
A ja sądzę, że znajdę. Mało tego, od lat żyję w przekonaniu, że praca najemna to najgorsza opcja dla każdego z nas. Od dawna wiem, że praca na etacie to największe ryzyko, bo nigdy nie wiadomo kiedy pracodawca kopnie nas w dupę, zbankrutuje, umrze lub wydarzy się coś jeszcze innego. My, jako pracownicy zawsze dowiemy się o tym ostatni.
Z pewnością każdy z nas, Ty również, ma swoją strefę komfortu. A strefa komfortu ma to do siebie, że niezależnie od tego jak byłaby dupiata, to jest nam w niej dobrze, bo ją znamy. Mało tego, otoczenie na siłę nas w niej utrzymuje przekonując, że gdzie indziej będzie nam źle.
Ja podjąłem decyzję: rzucam pracę. I spróbuję zrobić coś swojego. Bo bez obrazy, ale dziecko można mieć nie tylko w postaci małego człowieczka, ale też w postacji biznesu, który zbuduje się samemu. Dla siebie. A nie dla kogoś. Kogoś, kogo można pocałować w dupę. Kto wie, może stworzę coś, co kiedyś przejmie mój synek? 😉
Jeśli trafiłeś na tego bloga zastanawiając się nad tym jak i czy rzucić pracę, to wiedz, że masz moje pełne poparcie i mocne słowa otuchy: jeśli w Twojej głowie pojawia się myśl, że obecna praca to lipa, to nie męcz się w niej. Pomyśl, że za tydzień może Cię zabraknąć. Chcesz ten tydzień spędzić w miejscu, w którym jest Ci źle?
Bo ja nie chcę. Wolę robić coś pięknego, coś co pokocham.