W poprzednim wpisie sam wprowadziłem się w niezłe tarapaty zapowiadając, że przygotuję wpis odnośnie tego czy ja jako tata wolałbym mieć dziecko o płci męskiej czy też żeńskiej. Słowo się rzekło, zachęcam więc do przeczytania tego artykułu.
Już na wstępie chce powiedzieć, że płeć nie jest najważniejsza. Najważniejsze jest to, żeby spokojnie zajść w ciążę, żeby spokojnie ją przetrwać i przede wszystkim – żeby dziecko było zdrowe. Reszta jest bez znaczenia, jestem o tym przekonany. Dlatego uważam, że zastanawianie się nad tym czy to będzie chłopak czy dziewczyna nie ma sensu. A że ja lubię robić coś bez sensu, no to piszę dalej. W przerwie jednak posłucham piosenki.
Zauważyłem, że po świecie krążą plotki, które wyraźnie sygnalizują, że marzeniem każdego faceta jest jest to, aby mieć syna. Aby nauczyć go grać w piłkę, w razie potrzeby bić się, grać w szachy czy też napierdzielać na perkusji. To takie typowe męskie marzenia włącznie z tym, aby mieć w domu kompana do gry w Fifę. To w połączeniu ze starym porzekadłem, że facet musi spłodzić syna, wybudować dom i posadzić drzewo sprawia, że jasnym staje się to, że facet powinien chcieć mieć syna. Ja zaczynam jednak myśleć inaczej.
Oj tak, od początku marzyłem o synku, wszystko jednak zmieniło się kilka dni temu, gdy rozmawiałem z moją babcią i powiedziałem jej, że chyba będzie córeczka. Babcia powiedziała: „świetnie, będzie taka ładna jak ty, będziecie sobie razem maszerować„. No i tak jakoś sobie wyobraziłem, że mam córeczkę, że chodzę z nią na spacery, że bronię ją przed całym światem, że jest moim oczkiem w głowie… fajnie mieć córkę… fajnie mieć syna. Fajnie mieć dziecko – nieważne jakiej płci.
A Wy wolicie chłopców czy dziewczynki?