Dziś będzie pogrzebowo. Bo i ja byłem na pogrzebie. Odszedł Tata mojego dobrego kolegi. Odszedł po bolesnej walce z nowotworem, po walce, którą chyba wszyscy wierzyli, że zdoła wygrać. Niestety rak trzustki okazał się silniejszy, tata kolegi odszedł do wieczności. Jedyny plus jest taki, że już nie cierpi. A cierpiał okrutnie.
Powiem Wam, że zasadniczo należę do grona osób, które mają problem z wyrażaniem swoich uczuć. A zwłaszcza w obliczu takiej tragedii. To oczywiste, że ogromnie współczuję koledze, jego żonie i jego mamie, którzy stracili najbliższą osobę. Współczuję mamie, która pochowała własnego syna. Męczy mnie to i mąci mi w głowie zwłaszcza w sytuacji, w której mój tata też walczy z rakiem. To oczywiste, że chcę złożyć im kondolencje i powiedzieć im, aby się trzymali.
Co powiedzieć, kiedy ktoś umrze?
A przez to, że wszystko to jest oczywiste, to mam ogromny problem, aby stwierdzić co warto powiedzieć rodzinie zmarłego w dniu pogrzebu. Nic ich nie pokrzepi, nic nie sprawi, że się uśmiechną, nic nie sprawi, że moja słowa im ulżą.
Czy jest więc sens coś mówić jak ktoś umrze? Czy jest sens powtarzać „moje kondolencje”, czy jest powód, aby powtarzać: „bardzo mocno współczuję”? Pewnie jest. Jedyne czego z pewnością nie powinno się mówić, to „jest mi przykro”. Różnica niewielka, ale jednak jest. Bo Ty możesz komuś współczuć, ale przykro to może być temu kto stracił Tatę.
A może zamiast mówić, lepiej coś zrobić?
Tak czy inaczej pamiętajcie, że to co powiecie rodzinie po śmierci zmarłego nie jest najważniejsze. Ważne jest to, aby uszanować osobę zmarłego, aby oddać jej szacunek, aby szczerze uczestniczyć w ceremonii pogrzebowej. Ważne jest to, aby zaoferować bliskim zmarłego pomoc i wsparcie. Trzeba pokazać, że jest się blisko i jest się gotowym im pomóc.
Pomóc ze szczerego serca, a nie po to, aby się pokazać i podnieść swoje morale.
Kończąc już. Na pogrzebie możecie sobie mówić co chcecie. I tak w słowach nie będziecie w stanie oddać tego, jak się czujecie. A wyobraźcie sobie, co czuje rodzina zmarłego.
Śmierć to straszna sprawa. Ale ja wierzę, że prowadzi nas do wieczności. Wieczności, w której wszyscy prędzej czy później się spotkamy. Adam, Twój Tata już tam jest. Będzie pilnował Was z góry.