Co tu dużo mówić. Kończy się nam rok. Kończy się rok, który dla mnie był wspaniały, bo dał mi synka. Synka, który w chwili obecnej ogranicza mi opcje na sylwestrowe szaleństwa. I tak prawdę mówiąc, to jestem mu za to bardzo wdzięczny.
Bo jakoś to sylwestrowe imprezowanie nigdy nie przypadało mi do gustu.
Nie zmienia to jednak faktu, że mogę tu sobie pomedytować nad tym jak Sylwestra spędzać mogą rodzice małych dzieci. Liczę też na to, że i Ty podzielisz się swoimi pomysłami na miłe spędzenie tego dnia. A oto moje pomysły.
1. Impreza ze znajomymi „po fachu”
Jakoś nie wyobrażam sobie imprezy sylwestrowej bez dziecka, zwłaszcza gdy cały czas jest ono niemowlakiem. Nie wyobrażam sobie też, abym wybrał się na imprezę do rządnych przygód, alkoholu i zabaw ludzi bez dzieci. Jedyną opcją jest więc uczestnictwo w imprezie wśród znajomych, którzy też mają dzieci. Wtedy wszystko to można jakoś fajnie połączyć. Przy mniejszych dzieciach śmiało można położyć je spać o podobnej porze, co pozwoli na wspólną zabawę. Przy dzieciach starszych można pomyśleć o zorganizowaniu im jakiejś wspólnej zabawy i późniejszego wspólnego noclegu w zbudowanej razem bazie. Opcji jest wiele, kiedyś może zacznę je testować :D.
2. Romantycznie i we dwoje
My stawiamy na tę opcję. Ja byłem za opcją numer 3, ale moja żona przekonała mnie jednak do tego, że w Sylwestra warto zrobić coś innego, niż zwykle. Dlatego też zrobimy sobie jakiś fajny obiadek, później spędzimy czas z dzieckiem, wykąpiemy je i położymy spać. Wtedy przyjdzie czas na romantyczną kolację, o ile rzecz jasna dziecko na to pozwoli. Pewnie doczekamy do północy, ja wypiję szampana, a Kasia Piccolo. Będzie fajnie, miło i przyjemnie :-).
3. Przesunięcie Sylwestra na godzinę… 18
To była moja propozycja :D. Chciałem przełożyć Sylwestra na 18 i to właśnie wtedy wypić szampana, złożyć sobie życzenia, a może nawet zatańczyć przy romantycznej piosence. Później wykąpałbym synka, siebie i żonę, a później położył się spać.
Tak. Położyłbym się spać bardzo wcześnie przesypiając północ. Bo po świątecznej tułaczce po rodzinie wciąż jestem zmęczony. Chciałbym to odespać, a taka noc z soboty na niedzielę idealnie się do tego nadaje ;-).
4. Oddanie dziecka babci i czyste szaleństwo
To, że takiej wersji sobie nie wyobrażam wcale nie oznacza, że nie mogę o niej wspomnieć. Mogę i właśnie to robię.
Jeśli masz pod ręką babcię, ciocię, wujka czy kogokolwiek innego, komu możesz powierzyć opiekę nad swoim dzieckiem i całkowicie się tym nie martwisz, to jasne, że jest to dobra opcja. Ktoś zaufany zajmie się Twoim dzieckiem, a Ty ze swoją drugą połówką udasz się na imprezę, na której nieźle zaszalejesz.
U mnie to jednak nie wchodzi w grę. Z kilku powodów:
- Andrzej je tylko pierś i nie toleruje butelek
- Cały czas czas leczymy synka i z tyłu głowy mam lęk, że w każdej chwili może pogorszyć się stan jego zdrowia. I uwierz – nie potrafiłbym się bezstresowo bawić, ciągle zastanawiałbym się nad tym czy wszystko jest ok.
- Mam psa, który panicznie boi się fajerwerków. Na ich dźwięk poci się, stresuje i ucieka gdziekolwiek. Kocham go i o niego również bym się martwił. Zostając w domu mam świadomość, że ciągle mam go na oku mogąc go obserwować.
- Nie mam pod ręką nikogo, kto dałby radę ogarnąć tak małe dziecko i tak zestresowanego psa. Jak Andrzej będzie bardziej samodzielny, to może wtedy poszalejemy. Mam jednak nadzieję, że wtedy „przeszkadzało” będzie nam w tym kolejne dziecko ;-).
Kończąc chciałem życzyć Wam szczęśliwego Nowego Roku. Niech się Wam dobrze wiedzie. Jeśli macie ochotę to napiszcie w komentarzach o tym, jakie Wy macie plany na Sylwestra.