Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że spacer z psem nie jest największym sportowym wyczynem. Ale to właśnie do tego chcę się odwołać zachęcając Cię do tego, abyś ruszył swój zadek i zadbał o swoją formę i swoje zdrowie.
Mam psa, więc do czterokrotnego wyjścia na spacer każdego dnia jestem przyzwyczajony. Między innymi po to sprowadziłem do nas Welweta, abym miał właśnie przymus do ruszenia się sprzed komputera. Muszę jednak przyznać, że spacery jesienią to straszna katorga. A że jesień mieliśmy w tym roku przez całą zimę, to jestem mocno umęczony. Ciągłe błoto, deszcze, mżawki, brudny pies – to nic przyjemnego. Nadszedł jednak czas zmian, bo dziś zauważyłem wyraźne sygnały witającej nas wiosny.
Powoli zieleniejące krzaki, pączki na drzewach i inne cuda natury, które sprawiają, że człowiekowi chce się żyć. Od dziś około milion razy chętniej będę wychodził ze swoim psem na spacer. Ciebie zachęcam do tego samego. Zacznij biegać, spacerować, spacerować i biegać. Rusz się, zrób coś, żeby odejść od komputera czy telewizora, żeby zadbać o siebie i swoje zdrowie. Teraz, po tych szarych i smutnych dniach, jest o to najłatwiej. Nie czekaj więc na jutro, ale teraz zrób coś dla siebie. Ja idę to zrobić, wrócę za 5 kilometrów. A Ty?