Ostatnio przy okazji Chrztu Andrzejka miałem okazję spotkać się z kuzynką i ze szwagrem, oboje są lekarzami i z zafascynowaniem spojrzeli na mojego synka. A właściwie na jego wagę. Nie oni pierwsi, bo już kilka osób mówiło nam, że Andrzej do kruszynek nie należy. W końcu chłopak mając nieco ponad 3 miesiące ważył niemal 8kg.
Ja ogólnie czuję, że Andrzejek jest ciężki. Widzę, że przy innych dzieciach jest dość masywny. Masywny, bo długi wcale nie jest. Ale okazuje się, że jest spora szansa, że uda nam się zrobić z synka sumitę :D.
Rodzinka tak bardzo podnieciła się masą Andrzeja, że zmotywowała mnie do tego, aby otworzyć jego książeczkę zdrowia. To w niej znajduje się siatka centylowa, w której można sobie sprawdzić jak w statystkach wygląda nasze dziecko.
Okazało się, że Andrzej ze swoją masą wylądował w 97 centylu. Czyli na 100 dzieci w tym samym wieku tylko troje jest od niego cięższych. Będzie SUMITA?
No chyba niekoniecznie
Chcę uspokoić rodziców, którzy mogą martwić się, że ich niemowlaczek jest za gruby. Nie słuchajcie ludzi, którzy to sugerują. Nie przejmujcie się, gdy ktoś powie: ale on pulchniutki. Cieszcie się tym. Bo jeśli żaden lekarz nie zasugerował Wam, że coś jest nie tak, to znaczy, że Wasze dziecko po prostu ma dobry apetyt, Wasze mleczko jest zdrowe i wartościowe, a dziecko jest silne i zdrowe. I o wiele lepiej, że na 100 dzieciaków 3 jest od niego cięższych, a nie lżejszych, bo dla mnie dopiero to byłoby stresujące.
Dziecko z większą masą być może później zacznie podnosić główkę, która to siłą rzeczy jest ciężka, być może później będzie raczkować, ale jak już zacznie, to będzie silne, zdrowe i aktywne. A wtedy zacznie rozciągać się na długość i zapomnicie o tym słodkim tłuściutkim bobasku.
Więc cieszcie się nim, tak jak i ja cieszę się moim brzuchaczem 😀 A gdybym przejmował się zdaniem niektórych ludzi, to musiałbym wysłać go dziś na terapię odchudzającą 😀