W moich sytuacjach życiowych lubię odnosić się do piosenek. Żegnając się e-mailowo z współpracownikami przytoczyłem cytaty z kilku piosenek. Między innymi o tym, że jadę do pracy ostatni raz i że żegnam Was, no bo już czas. Kontynuując ten trend w tym wpisie chciałbym znów nawiązać do kawałka Elektrycznych Gitar. Tym razem muszę jednak powiedzieć Autoprezent – żegnaj, żegnaj, baj baj. Bo dziś byłem w pracy ostatni raz. A był to jeden z tych razy, które są najbardziej miłe. Ale o tym za chwilę.
Najpierw chciałem powiedzieć Ci, o miejscu, które opuszczam. Autoprezent, to firma, która organizuje eventy motoryzacyjne, w czasie których każdy z nas, zwykłych śmiertelników (bez obrazy), może przejechać się takimi samochodami jak Ferrari, Lamborghini, Aston Martin czy Nissan GTR. Jest tego o wiele więcej. To firma, która gdy do niej przychodziłem, miała w swojej flocie trzy samochody. Teraz ma ich ponad dwadzieścia.
Gdy zaczynałem swoją pracę dla Autoprezentu, to funkcjonowała tam statyczna, starodawna strona internetowa, gdzie nawet nie dało się złożyć zamówienia online. Mało tego, towarzyszyła jej równie kiepska strona dla braciszka Autoprezentu, czyli dla Onyxcar – wypożyczalni luksusowych samochodów.
Do biura telefon dzwonił 2 razy w tygodniu.
No, ale przyszedłem i wziąłem się do roboty. Najpierw stworzyłem nowy portal Autoprezentu, a także rozwinąłem to, co było na stronie Onyxcar. Później zacząłem promować obie strony w sieci do tego stopnia, że z biegiem czasu w firmie do samej obsługi Klienta zatrudnić trzeba było kilka osób. Telefon dzwoni non stop.
Z czasem mój Autoprezntowy portal przestał być wystarczający, więc zleciliśmy stworzenie dla nas dedykowanego systemu. Brałem czynny udział w jego planowaniu, a następnie nadzorowałem jego tworzenie i optymalizację. Podobnie było w przypadku strony dla wypożyczalni Onyxcar. To co widzicie tam teraz, to w dużej mierze moja robota.
Podsumowując, traktuję Autoprezent trochę jak własne dziecko. Można nawet powiedzieć, że firmę zastałem drewnianą, a zostawiam murowaną. Przynajmniej w części. Jestem zadowolony z odwalonej tam roboty. Wiem, że mogłoby być lepiej. Zawsze może. Ale i tak jestem dumny i z siebie i z całego Autoprezentu.
Na koniec chcę powiedzieć, że koleżanki i koledzy pożegnali mnie bardzo miło. Zorganizowali ciasta, zrobili kawkę, dali mi świetne prezenty: planszówkę, kosz ze słodyczami i voucher na udaną przyszłość. Generalnie byłem tym pożegnaniem zszokowany, bo do tego wszystkiego usłyszałem jeszcze miłe słowa.
I tak jak myślałem, że odejście nie sprawi mi problemu, to przez Was drodzy byli już współpracownicy jest mi ciężko. Ciężko, bo czuję, że mimo wszystko było nam razem dobrze. Bo czuję, że byłem potrzebny i że coś do tej firmy wnosiłem. No i ktoś to doceniał.
Dziękuję Wam za piękną motoryzacyjno pracowniczą przygodę 😉 Mam nadzieję, że wszystkim nam będzie dobrze. Oby.