Nie lubię pić alkoholu, nie lubię być pijanym, nie lubię pijanych, nie lubię mieć kaca. Ale czasem się zdarza.
Pewnie wiesz, że w dniu wczorajszym byliśmy z naszą rodzinką na chrzcinach u znajomych, w czasie których pełniłem rolę ojca chrzestnego. A dziś właśnie, dzień później, napisać chcę o kacu. I to wcale nie dlatego, że dziś go mam, bo akurat nie piłem. Ale dlatego, że od momentu narodzin Andrzejka raz zdarzyło mi się mocniej popić. No i na drugi dzień bardzo tego żałowałem. Już wtedy chciałem napisać ten tekst, ale nie miałem na to siły.
W każdym razie nie jest prawdą, że ciężko jest być tatą. Prawdą jest to, że ciężko jest być tatą na kacu.
Zanim zostałem tatą, to na drugi dzień po spożyciu alkoholu spałem sobie do oporu. Później piłem herbatę z cukrem i cytryną, odpoczywałem, w razie potrzeby leżąc cały dzień w łóżku. Jak ktoś coś ode mnie chciał to go olewałem, nie wytężałem się, mówiąc krótko nie robiłem niczego. Dzień na kacu był po prostu dniem zmarnowanym, który musiałem tylko przeżyć, aby wieczorem znowu iść spać.
Tymczasem kiedy jest się rodzicem, to nieważne czy ma się kaca, czy ma się złamaną rękę, nóż wbity w kciuka, wysoką gorączkę czy cokolwiek innego, to nie można powiedzieć sobie stop – muszę odpocząć, odczepcie się ode mnie. Niezależnie od bólu głowy, mdłości i ogólnie fatalnego samopoczucie trzeba być w pełnej gotowości, bo pod naszymi skrzydłami jest mały człowieczek, dla którego jesteśmy całym światem i dla którego cały świat na nas właśnie się opiera.
I serio, noszenie dziecka, słuchanie jego płaczu, zabawianie go, przewijanie, kąpanie jest na kacu bardzo ciężkie.
Nie wyobrażam sobie, aby z kacem w czasie rodzicielstwa męczyć się regularnie. Dlatego teraz już wiem, że czy to przy okazji chrzcin, czy wesela czy czyichkolwiek urodzin ja po prostu wolę nie pić alkoholu. Bo później jestem kiepskim tatą, a tego nie chcę. Bo kolejnego dnia mam kaca moralnego.
Dlatego zazdroszczę kobietom karmiącym piersią, one przynajmniej mają bardzo dobrą motywację do tego, aby nie pić. I doskonałą wymówkę.
Facetowi, któremu rodzi się dziecko ciężko czasem jest odmówić wypicia alkoholu. Dlatego zazdroszczę Wam młode mamy. Też chciałbym móc karmić cyckiem 😉