Pewnie się zdziwisz, ale to nie tylko kobieta przeżywa wielkie chwile, kiedy dowiaduje się, że będzie miała dziecko. Facet, jaki by nie był, też zawsze w jakiś sposób to przeżywa. I dziś właśnie, korzystając z Święta Pracy, postanowiłem się nad tą kwestią pochylić przypominając sobie co czułem jakiś czas temu, kiedy to dowiedziałem się, że będę miał dziecko.
Wierzę, że poniższy wywód nie sprawi, że uznasz mnie za histeryka. I po cichu liczę na to, że podobne myśli kłębią się w głowie każdego faceta ;-).
My o dziecko staraliśmy się ze wszystkich sił, więc informacja o ciąży nie była dla nas żadnym zaskoczeniem, a raczej wyczekiwaną nowiną. Kiedy więc dowiedziałem się, że się udało, to z pewnością nie czułem szoku i zdziwienia, z którym spotkać może się ktoś, kto ojcem został nieplanowanie. Ja czułem ogromną radość, radość, której opisać zwyczajnie nie mogę, bo nie potrafię. Za komentarz niech wystarczy to, że po usłyszeniu radosnej nowiny przytulałem się do mojej żony czując, jak serce mi mocniej bije, a oczy zaczynają się szklić, ze szczęścia. Zatem radość była tym co czułem zaraz po usłyszeniu, że będę tatą.
A później pojawiła się niepewność. Nie, nie ta związana z tym czy rzeczywiście chcę być ojcem. Raczej ta związana z tym, że bałem się czy temu podołam. Bałem się czy ogarnę sam siebie na tyle dobrze, aby być dobrym ojcem dającym swojemu dziecku dobry przykład, wsparcie i stabilność. Również finansową, bo z tym zawsze było u mnie jakoś krucho. I krucho jest do dziś, ale jakoś dajemy sobie radę. Jeśli więc czyta to jakiś przyszły tatuś, który boi się, że nie podoła finansowo, to pragnę go uspokoić. Na dziecko pieniądze zawsze się jakoś znajdą. Najwyżej sobie czegoś odmówisz.
Kolejne uczucie, które miło wspominam związane było z ciekawością. Otóż ciekaw byłem tego, czy w brzuszku mojej żony rośnie chłopczyk czy też dziewczynka. Kwestię moich preferencji opiszę w innym wpisie, tutaj wspomnę tylko, że najpierw nastawiano nas na dziewczynkę, jednak w kolejnych badaniach pojawił się siusiak, a moja ciekawość została zaspokojona ;-).
Jak pewnie wiesz ciąża u kobiety przeważnie trwa 9 miesięcy. Niby kupa czasu i można pomyśleć, że może się ona dłużyć, a oczekując na dziecko można zacząć się niecierpliwić. Nic bardziej mylnego, ten czas leci jak szalony, a jedyne co ja czułem, to związane z tym przerażenie. Bałem się, że nie zdążę kupić wszystkiego z listy wyprawki dla noworodka. Bałem się, że nie przygotuję mieszkania, że nie zdążę złożyć łóżeczka. No i teraz wiem już, że wszystko to było niepotrzebne, bo ze wszystkim zdążyłem, a nawet jeśli bym nie zdążył, to nic by się nie stało. Bo przecież część rzeczy ogarnąć można na spokojnie, gdy dziecko pojawi się już na świecie.
I to chyba tyle, jeśli chodzi o najważniejsze uczucia u faceta, który dowiaduje się, że będzie ojcem. Są one jednak niczym przy błogości i dumie, które pojawiają się, gdy narodziny dziecka stają się faktem. I dla tych uczuć warto znieść wszystko inne, co poczuć można w czasie ciąży. Nawet jeśli jest tym garść spięć z ciężarną partnerką, o które wcale nie jest trudno :D.
A co Ty czułeś dowiadując się, że będziesz rodzicem?