Nie wiem czy wiesz jak wygląda panel systemu WordPress, w oparciu o który funkcjonuje zdecydowana większość polskich blogów, więc powiem Ci, że wśród jego wielu funkcji jest przygotowywanie szkiców artykułów, które przed publikacją edytować można dowolną ilość razy. I ja te właśnie szkice wykorzystuję do tego, aby zapisywać sobie pomysły na kolejne artykuły, które przygotować będę chciał w przyszłości.
I w ten właśnie sposób w moich szkicach ukazał się artykuł, w którym chciałem napisać o facecie, który kilka tygodniu temu pobił swoje czteromiesięczne dziecko. Chciałem go skrytykować, napisać, że musi być bardzo odważny skoro postawił się kilkumiesięcznemu dziecku i mocno je pobił.
Nie zrobiłem jednak tego, ponieważ stwierdziłem, że nie chcę psuć Ci humoru jakimś pojedynczym przypadkiem, w którym to idiota robi krzywdę swojemu dziecku.
Minęło jednak kilka tygodni, w czasie których ja cały czas pamiętałem o tym zajściu. A zdarzenia z ostatnich dni sprawiły, że niestety tekst musiałem jednak przygotować. Wszystko przez to, że w tym tygodniu głośne były dwie sprawy związane z pobiciem dzieci. Jedno z tych pobić przyniosło śmierć niewinnej dziewczynki. A tego przemilczeć już nie potrafię.
Najpierw napiszę o tych trzech przypadkach, nie każdy musiał bowiem o nich usłyszeć. W końcu zajmujemy się dziećmi, a przy dzieciach nie zawsze jest czas na włączenie radia czy telewizora. Jeśli je znasz, to spokojnie możesz przejść do dalszej części tekstu, w którym zamieszczam mały apel do wszystkich kobiet.
Krótkie informacje prasowe
Pierwszy przypadek, który sprawił, że zacząłem myśleć o tym artykule miał miejsce w październiku w Bydgoszczy. To właśnie w tym mieście w bardzo ciężkim stanie do szpitala trafiła czteromiesięczna dziewczynka. Jej rodzice twierdzili, że do wszystkich obrażeń doszło na skutek uderzenia dziecka kubkiem niekapkiem, które to zadane miało być dziewczynce przez jej starszą siostrę. Nikt w to nie uwierzył, obrażenia były zbyt mocne (podbite oczko, obrażenia głowy). Przesłuchany i oskarżony został 23 letni ojciec dziewczynki, który ostatecznie przyznał się do winy.
Wówczas swoje zeznania zmieniła też matka pobitej córeczki. Stwierdziła, że mąż od 4 lat regularnie się nad nią znęcał. Podobnie jak nad córeczkami, które bił zwłaszcza wówczas, gdy te były głośne i płakały. Zadawał im ciosy pięścią lub otwartą dłonią, najczęściej w plecy. Matce groził, więc ta bała się zgłosić to na policję.
Druga sytuacja, przedstawiając je chronologicznie, jest najbardziej tragiczna, bo zakończyła się ona śmiercią czteroletniej dziewczynki. Ona również była bita i katowana przez konkubenta jej mamy. Ten 33 letni zwyrodnialec w czasie przesłuchań przyznał się, że bił dziewczynkę. Powód ten sam, co poprzednio: do ataków dochodziło wtedy, gdy dziecko zaczynało płakać. Dodatkowo ten idiota do uderzeń dorzucił rzucanie dzieckiem w stronę łóżka. To właśnie przy tym rzucaniu doszło do uderzeń w głowę, które znacząco przyczynić mogły się do śmierci dziewczynki.
Facetowi grozi kara dożywocia. Zarzuty postawiono również matce, która przyniosła zmarłą córkę do szpitala w Łodzi. Chodzi o narażanie zdrowia i życia dziecka na niebezpieczeństwo.
Warto zauważyć, że ta kobieta obecnie jest w kolejnej ciąży.
Trzecia, ostatnia już sytuacja, również miała miejsce w Łodzi. Tym razem chodzi o trzymiesięczne niemowlę. Nie myślcie sobie, że w tym przypadku mama zgłosiła pobicie. Oj nie. Ona po prostu poszła z dzieckiem na badania, przy okazji których lekarz zauważył niepokojące siniaki na głowie i ciele, które mogły świadczyć o tym, że dziecko było bite. Wezwała pogotowie, obecnie dziewczynka jest badana w szpitalu. Badania mają potwierdzić, czy scenariusz zajścia był taki sam, jak w opisanych wcześniej sytuacjach. W każdym razie 34 letni ojciec dziecka został już zatrzymany.
Moje przemyślenia i mój apel do kobiet
Ja sobie myślę, że faceci zło mają we krwi. Ja jestem raczej łagodny, a i tak dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że bywam wybuchowy. Każdy z nas miewa napady agresji. Każdy potrafi się wkurzyć i wziąć udział w bójce. Każdy dostał kiedyś w zęby i pewnie każdy kiedyś w zęby komuś dał. Taką mamy psychikę.
Każdy z nas czasem wybucha. Wiem o tym. I u siebie, i u wielu swoich znajomych widziałem, jak zestresowany chociażby pracą facet wyładowywał swoją złość na znajomym, znajomej czy żonie. Ale na moich oczach dochodziło tylko do agresji słownej… bez bicia.
Bicie czy katowanie dzieci to coś nienormalnego. To świadczy o mocnym schorzeniu psychicznym, które powinno być leczone. Bo taka niepohamowana złość i agresja prędzej czy później skończą się śmiercią, zwłaszcza gdy do wyładowania nerwów jeden idiota z drugim wykorzystuje dziecko.
Mam więc apel do każdej kobiety, która czyta ten tekst. Do Ciebie również.
Jeśli kiedykolwiek zobaczysz, że Twój partner lub ktokolwiek z Twojego otoczenia jest agresywny, to zareaguj natychmiast. Jeśli Twój partner uderzy w szale dziecko (nie mam tu na myśli karnego klapsa), to zgłoś to na policję. NATYCHMIAST. NIE BÓJ SIĘ! Zrobisz przysługę i jemu, i dziecku, i sobie. Bo jeśli uwierzysz mu, że to był jeden raz i więcej mu się to nie powtórzy, to może okazać się, że kiedyś na taką reakcję będzie za późno.
Ratuj więc życie dziecka i faceta, który nie radzi sobie z emocjami. Jeśli zrobisz to w porę, to pamiętaj, że ten z pozoru zwyrodniały człowiek może jeszcze się wyleczyć, a w przyszłości być dobrym tatą.