U nas masakryczne zamieszanie.
Wywiezienie naszych rzeczy ze starego mieszkania do nowego.
Przeprowadzka z Tarnowskich Gór do Częstochowy. Chwilowa.
Teraz oczekiwanie na załatwienie spraw u notariusza, aby móc „wejść” do nowego mieszkania.
Następnie odświeżenie mieszkanka, pomalowanie, rozpakowanie rzeczy i wprowadzenie się.
A wszystko to będzie na mojej głowie, bo na zatrudnienie malarzy zwyczajnie nie mam kasy.
W związku z tym w najbliższym okresie mogę nie mieć czasu na to, aby publikować kolejne wpisy na blogu. Będę bowiem tyrał przy ogarnianiu mieszkania, a dodatkowo muszę jeszcze mieć rękę na pulsie w kwestii spraw zawodowych. Mam tylko nadzieję, że ta przerwa od blogowania jakoś bardzo mi się nie spodoba i po przeprowadzce będę miał siłę i ochotę, aby znowu pisać.
W każdym razie chciałem Ci wrzucić tutaj fotkę miejsca, z którego dziś pracuję. To ogródek u moich rodziców. I wierz lub nie, ale miejsce to jest dla mnie doskonałą motywacją do szybkiego remontu. Bo jest tu tak fajnie, że można się szybko przyzwyczaić, a wtedy nie będzie mi się chciało wracać do mieszkania ;-). W tle zdjęcia widać nawet Andrzejka, który dobrze bawi się na huśtawce.