Za nami kilka gorących dni. Dni rodzinnych, świątecznych, miłych. Dni, w czasie których wszyscy wysłuchaliśmy wiele dobrych i ciepłych życzeń.
Część z nich pochodziła od osób nam najbliższych, część od znajomych, a część od tych ludzi, z którymi kontakt mamy raz na rok, właśnie w okresie bożonarodzeniowym. I dobrze, że kontakt ten mamy przynajmniej wtedy. Swoją drogą, warto się zastanowić nad tym czy w niektórych przypadkach kontaktów tych nie zagęścić. Ale nie o tym chciałem dziś pisać.
Bo właśnie dziś chciałem złożyć Ci życzenia, poświąteczne.
Dlaczego poświąteczne?
Bo dobrze wiem, że w gąszczu życzeń publikowanych w internecie przed Bożym Narodzeniem moje zwyczajnie by przepadły. A teraz jest szansa, że nie przepadną. I tak też się chyba stało, w końcu czytasz ten tekst.
Nie gniewaj się zatem, że nie pisałem nic przed Świętami, to było zamierzone.
A teraz przyjmij proszę moje poświąteczne życia.
Życzę Ci tego, aby na Twojej twarzy jak najczęściej widniał uśmiech.
Życzę Ci tego, aby Twoja dusza była spokojna.
Życzę Ci tego, aby Twoje ciało było zdrowe.
Życzę Ci tego, aby 75% życzeń, które usłyszałeś w ostatnich dniach miało okazję się spełnić.
Życzę Ci tego, abyś był szczęśliwy i usatysfakcjonowany, z siebie i swojej rodziny.
Mało tego, życzę Ci, abyś zaczął spełniać swoje marzenia.
Ale nie wszystkie na raz. Te 25% zostaw sobie na kolejny rok ;-).