Pewnie wielu jest takich ojców i nie należę do wyjątków, ale bardzo jaram się piłką nożną. Kibicuję od dziecka, kiedyś grałem, teraz zdarza się to prawie… wcale. W każdym razie miłość do piłki pozostała i w momencie, w którym dowiedziałem się, że będę miał synka, od razu wiedziałem, że będę chciał kopać z nim piłkę. Ba, ja już wtedy nie mogłem doczekać się momentu, w którym razem pójdziemy na boisko i trochę pogramy. I dalej nie mogę doczekać się tej chwili, w której synek strzeli mi pierwszą bramkę. Lub tej, w której po raz pierwszy obroni mój strzał ;-). W każdym razie w chwili obecnej wiem już, że chwila ta nadejdzie bardzo szybko.
Poniższy filmik wszystko Ci wyjaśni!
Nagrałem to jakiś czas temu. To było jedno z pierwszych „chodzeń” za rączki. W sumie dla jaj chciałem nakierować synka na piłkę, a później byłem bardzo zdziwiony i bardzo szczęśliwy, gdy zobaczyłem, że synek kopnął piłkę i zaczął za nią iść usiłując kopnąć ją po raz kolejny. Szok i niedowierzanie! Szybko dałem żonie aparat i poprosiłem, aby przy kolejnej próbie nakręciła zachowanie syna.
Andrzej zwyczajnie wziął przykład ze mnie, bo już od niemal roku obserwuje jak tata chodzi po mieszkaniu kopiąc tę piłkę. Pomimo narzekać swojej małżonki ;-).
Piękna chwila. Piękne wspomnienie. Andrzej, jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili!