O rękawiczkach niedrapkach słyszałem bardzo dawno temu. Andrzej chyba też, bo już od pierwszych dni życia umiał się ich pozbyć. Początkowo nam to nie przeszkadzało, jednak od kilku dni z paznokietkami synka mamy spory problem.
Póki pazokcie były mięciutkie i delikatne, to do wylewu krwi nie dochodziło i nie byliśmy niczym zaniepokojeni. Po prostu raz na kilka dni korzystając z nożyczek przycinałem mu paznokcie, których nawet najchętniej nie zbierałbym z podłogi mając nadzieję, że się rozpłyną lub po kontakcie z nawierzchnią zamienią w pył ;-).
Z czasem jednak paznokcie Andrzejka stały się mocniejsze, grubsze, twardsze. A on zaczął robić sobie nimi krzywdę. Wczoraj po powrocie z pracy zaobserwowałem, że na głowie mojego synka jest kilka strupków. Musiał się pokaleczyć przez sen.
Gorzej było jednak wieczorem. Andrzej powoli zbierał się do spania leżąc jeszcze na swojej macie edukacyjnej. I nagle zaczął się taki płacz, jakby obdzierali go ze skóry. Chyba nigdy wcześniej jeszcze tak nie wrzasnął. Podbiegam do niego, patrzę na jego twarz, a tam na policzku pęczniejąca kropla krwi!
Aż mnie serduszko zabolało. Wziąłem go na ręce, przytuliłem i w miarę szybko się uspokoił. Kasia w międzyczasie przeczyściła ranę wacikiem nawilżonym wodą utlenioną. Musiała zrobić to kilka razy, bo krew wciąż leciała.
Obserwacja jak tak malutkie dziecko krwawi nie jest dla rodzica niczym miłym :/.
Sądzę, że tego typu sytuacje są nieuniknione i po prostu każde dziecko musi się podrapać. No chyba, że jestem w błędzie i uda Ci się mnie z niego wyprowadzić?
Najpierw powiem Ci jednak jak pielęgnujemy paznokcie naszego dziecka.
Jak obcinamy paznokcie Andrzejkowi?
Paznokcie obcinam ja. Najczęściej wówczas, gdy Andrzej je. Używam do tego zwykłych nożyczek do paznokci przeznaczonych dla dzieci. Łapię rączkę synka, biorę paluszek po paluszku, naciskam na opuszek palca, obcinam panokieć. Na koniec przejeżdżam po paznokaciach dziecka swoim palcem, aby sprawdzić czy nie ma żadnych „kolców”. I nie robię nic więcej.
Jak dodatkowo można zadbać o paznokcie?
Na myśl przychodzi mi próba obcinania paznokci obcążkami. A także ewentualne piłowanie ich pilnikiem. Ale czy to pomoże?
Jak Ty radzisz sobie z tym problemem?