Powiem Ci, że dobrze tak czasem posłuchać wiadomości, aby przynajmniej mieć minimalne pojęcie odnośnie tego, co dzieje się w Polsce i na świecie. Mnie zdarza się to bardzo rzadko, mniej więcej raz dziennie, kiedy przed lub w czasie pracy słucham sobie jakiegoś radia. W domu na takie luksusy nie mam czasu.
Dziś usłyszałem o czymś bardzo ciekawym i postanowiłem, że informacją tą wypadałoby podzielić się na moim blogu. No i jakoś się do niej odnieść.
Otóż w wiadomościach mówili dziś o tym, że w Poznaniu otwarty został pierwszy w Wielkopolsce bank mleka dla wcześniaków. Bardzo dobry ruch, a ja ze wstydem muszę przyznać Ci się do tego, że nigdy o takich bankach mleka nie słyszałem, a to bardzo dobra rzecz jest!
Wygląda to tak, że mamy, które w piersiach swych mają nadmiar mleka odciągają je, odpowiednio zabezpieczają i przygotowują do oddania do banku mleka. Następnie po mleko przyjeżdża kierowca karetki i odbiera je od takiej mamy zawożąc następnie do szpitala czy laboratorium, gdzie mleko jest badane, a następnie pasteryzowane. Później mleko takie trafia do wcześniaczka, który dzięki niemu otrzymuje wartościowe jedzonko, którego nie zastąpi żaden proszek.
Wszyscy wiemy, że mamy wcześniaków często mają problem z laktacją. Czasem pojawienie się mleka u takich mam jest po prostu niemożliwe. A dla wcześniaków to wielka szkoda. Bo nikt nie zaprzeczy temu, że naturalny pokarm jest najlepszy, najbardziej wartościowy i do tego jest najlepszą szczepionką. To piękne, że powstał taki bank i to piękne, że inne mamy chcą dzielić się swoim pokarmem z tymi, które mają problem z jego „produkcją”. Super.
Uważam, że taki bank mleka dla wcześniaków powinien funkcjonować w każdym mieście, w którym jest szpital z porodówką. To byłoby idealne rozwiązanie, dzięki któremu wcześniaki otrzymywałyby wartościowy pokarm, a mamy z hiperlaktacją, nawałem czy czymkolwiek innym nie marnowałyby swojego mleka oddając je na szczytny cel, nie musząc przy tym ruszać się z domu.
A mleko niestety marnują.
Ja wiem, że pokarm można mrozić, że można podać go kiedy indziej. Wiem, ale wiem też, że często się o tym zapomina, że pokarm się psuje i nie jest wykorzystywany.
Wiedzą to też mamy, dlatego tak chętnie dzielą się swoim mlekiem. Przychodzi im to z łatwością także dlatego, że same mają dzieci i dobrze wiedzą jak ważnym jest, aby zadbać o nie najlepiej jak się da.
Dlatego wierzę, że bank mleka dla wcześniaków w Poznaniu doskonale się sprawdzi, co przełoży się na powstawanie takich placówek w coraz większej ilości miast.
Aby wcześniaczkom było jak najlepiej. I to nie tylko tym z Poznania, Gdyni, Szczecina, Torunia, Warszawy, Łodzi, Wrocławia, Opola, Krakowa czy Rzeszowa (bo tam są takie banki mleka). Potrzebujących wcześniaków jest więcej, chociażby w Zakopanem, Częstochowie, Białymstoku czy w Szczyrku. Dajmy im szansę na to, co najlepsze.