Jak już wiesz, o ile rzecz jasna obserwujesz mojego Facebooka, w dniu wczorajszym po raz pierwszy od momentu narodzin naszego dziecka mieliśmy wraz z żoną szansę na to, aby razem wyjść z domu nie na szybkie zakupy, ale na miły wypad do kina. Los chciał, że trafiliśmy na film o tytule „Najlepszy” w reżyserii Łukasza Palkowskiego. I dziś chcę napisać kilka zdań na temat tego filmu, abyś wiedział, czy w mojej ocenie warto się na niego udać.
Zacznę od światowej kinematografii, abyś nie myślał, że krytykuję tylko te filmy, które produkuje się w Polsce. Otóż jej poziom jest tak mizerny, że czasem chce mi się płakać. Z przerażeniem siadam przed telewizorem, aby obejrzeć kolejny nowy film. Mam bowiem obawy, że za jego sprawą stracę kolejne dwie godziny życia, których nikt mi nie odda i które lepiej było spędzić waląc głową w ścianę. Wniosłoby to bowiem do mojego życia więcej niż 90% produkcji.
Na całe szczęście w przypadku filmu „Najlepszy” jest zupełnie inaczej. To świetny film, który ogląda się niezwykle przyjemnie nawet pomimo tego, że część scen może przerażać. Miałeś kiedyś takie uczucie, że w momencie zakończenia filmu było Ci bardzo przykro i chciałbyś, aby trwał on dalej? Jak tak czasem miewam. Bardzo rzadko, ale czasem się zdarza. I coś takiego poczułem właśnie wczoraj. I już to powinno świadczyć o tym, że moja opinia o „Najlepszym” Palkowskiego jest bardzo dobra.
Nie będę spoilerować mówiąc Ci, że film ten przedstawia autentyczne losy Jerzego Górskiego – Polaka, który pomimo niezbyt łatwego życia osiągnął coś niebywałego zostając Mistrzem Świata w podwójnym triatlonie, w zawodach nazywanych Iron Man. Mówią o tym zwiastuny filmy, nie trzeba się tu zatem niczego domyślać. A pomimo tego, że losy bohatera są znane, to ten film i tak trzyma w napięciu, i tak wzrusza, i tak daje niezapomniane emocje, i tak jest niewiarygodny. To trzeba zobaczyć.
Tak, uważam, że ten film zobaczyć powinien każdy. Nie mówię tutaj tylko o osobach zmagających się z jakimikolwiek uzależnieniami. Mówię tu o dosłownie wszystkich, może poza dziećmi. Zobaczyć powinny to dziewczynki, chłopcy, dorośli, starzy, homoseksualni i hetero. Film daje do myślenia, pokazuje jak wielkie zmagania z nałogiem, przeciwnościami losu i z sobą samym stoczyć musi czasem każdy człowiek. I co ważne każdy, jeżeli mu na tym zależy, może te przeciwności pokonać. A jeśli nie? Jeśli nie, to odchodzi.
Film trwa 110 minut. Standardowo, nie mając zaufania to filmów, odrzuciłbym go na starcie, bo raczej decyduję się na oglądanie tylko takich, które trwają do 100 minut. Tutaj jednak z uwagi na rolę Jakuba Gierszała wiedziałem, że warto zaryzykować. Ten aktor, za co go bardzo szanuję, gra tylko w dobrych i ambitnych produkcjach. Dla mnie jest gwarancją tego, że jeśli bierze w czymś udział, to warto to zobaczyć. Mam tak już od filmu „Wszystko, co kocham”, w którym zobaczyłem go po raz pierwszy.
I chętnie zobaczę go po raz kolejny. Nie wiem jednak, czy zagra kiedyś w filmie, który spodoba mi się bardziej. Będzie o to trudno, bo opisana w „Najlepszym” historia Jerzego Górskiego jest dla mnie nie do przebicia.
To zdecydowanie najlepszy film Łukasza Palkowskiego (a kilka ich już wyreżyserował), warto go zobaczyć.