Czasem nie rozumiem dlaczego w Polsce nie promuje się dobrych książek. Chcąc to zmienić chciałem w kilku słowach zapoznać Cię z tą napisaną przez Jarosława Kaczyńskiego, której pięknie brzmiący tytuł to Zabijajcie polityków. Wiedz więc, że czytam książki, a dobrymi pozycjami nie zawaham się z Tobą podzielić. A że Zabijajcie polityków, to pozycja według mnie bardzo dobra, to i od niej moje opinie i recenzje zaczynam.
Na wstępie ze smutkiem chcę zaznaczyć, że Jarosław Kaczyński to nie ten człowiek, który w dniu dzisiejszym (27.05.2016) zarządza naszym Państwem. Ten Jarosław, to handlowiec, kabarecierz i satyryk, który kiedyś zaliczył nieudaną próbę wdarcia się do polskiej polityki (podejrzewam, że chciał zrobić w niej porządek). W każdym razie gość doskonale wykorzystał swoje imię i nazwisko tworząc małą prowokację sugerującą, że książkę napisał Prezes PiS. Może nie tyle sugerując, co nie robiąc niczego, aby wyprowadzić ludzi z błędu.
Niektórzy mają mu to za złe, twierdząc, że to chwyt poniżej pasa. Ja nie należę jednak do grupy tych osób, a to dlatego, że uważam, iż autor pisząc tę książkę miał dobre intencje. Dobre dla społeczeństwa 😀 Dlatego każdy chwyt sprawiający, że książka ta dotrze do przysłowiowego Kowalskiego czy Dąbrowy jest słuszny i wskazany.
Przejdę już może do krótkiego opisu książki, opowiada ona o losach sfrustrowanego Macieja Dąbrowy, emeryta, który mając niewiele do stracenia postanawia zrobić coś z chlewem, w którym siedzą politycy rządzący naszym krajem, a także inne nieroby „pracujące” na wysokich stanowiskach w ZUSach, UPach czy innych organizacjach państwowych. Oczywistym dla niego rozwiązaniem jest to, aby ich nastraszyć, bo tylko to może zmusić ich do tego, aby zaczęli zajmować się swoją pracą i swoimi obowiązkami. Autor przedstawia tu efekty tego typu działań, ale z nimi nie będę Cię tu zapoznawał. Przeczytaj to sam (zabijajciepolitykow.pl).
Książka wydaje się bardzo prawdziwa, bardzo fajnie się ją czyta mając wrażenie, że została napisana w oparciu o fakty (może częściowo tak było, ale autor boi się lub nie może tego przyznać?).
Po przeczytaniu tej książki i po powrocie do rzeczywistości człowiekowi robi się smutno. No bo co to za kraj, w którym trzeba by pozabiajać wszystkich polityków, aby zaczęli rządzić tu ludzie nie przesiąknięci tym dziadostwem, z którym zapoznają się po zetknięciu ze „starą gwardią”? Smutek ten jednak nie zmienia faktu, że Zabijajcie polityków to książka, którą warto przeczytać. Taka jest moja opinia.
Ciekaw jestem, czy książka ta trafi kiedyś w ręce człowieka, który zainspiruje się nią i weźmie się za sprzątanie? Czy autor będzie miał wtedy wyrzuty sumienia? Ja bym mimo wszystko miał.
Na koniec zrobię to, co zrobił autor książki. Przypominam, że jest ona fikcją literacką, nie odnosi się do faktycznych zdarzeń, a ja Boże broń nie zachęcam tu nikogo do zabijania. Ani polityków, ani much. Zachęcam tylko do czytania dobrych książek, jaką niewątpliwie jest ta, którą właśnie krótko i po swojemu zrecenzowałem.